Wpisy archiwalne w kategorii

Zimno

Dystans całkowity:785.91 km (w terenie 6.50 km; 0.83%)
Czas w ruchu:24:35
Średnia prędkość:18.72 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Suma podjazdów:5010 m
Suma kalorii:2902 kcal
Liczba aktywności:46
Średnio na aktywność:17.09 km i 1h 13m
Więcej statystyk

WYCIECZKA DO SERWISU + sprawdzanie czy wszystko OK - tak!

Wtorek, 15 listopada 2011 · Komentarze(0)
FAT_do_danych_w_stopce: 10

Napływ kasy. Wymiana napędu w toku. Dzisiaj odbieram rower!
Będzie jak nowy! Może nawet jakieś nowe manetki sobie sprawię!



Korba Shimano 46-36-28 za 155 zł (Mega Drive Train, Odkręcane tarcze - łatwa, tania wymiana w przyszłości)
Suport na łożyskach lotniczych (nie wiem, jaki, nie ja montowałem, koszt 30 zł)
Przerzutka przednia Shimano 050 Top Swing ~ 30 zł
Wolnobieg nakręcany Shimano MFT-221 - 8 koronek, ~30 zł
Łańcuch KMC x 2 do tegoż (60 zł)
Spinki Shimano x 2 (8 zł)
180 cm pancerza Jagwire + 4 x końcówki do niego
Linki do przerzutek zwyklaki x 2 + końcówki do linek

Nie mogłem znaleźć starej manetki od przedniej przerzutki, w końcu znalazłem. Manetki zostały stare: Wysłużony Sachs płynny (chyba ze 25 lat ma i dalej śmiga mimo jednego malowania, kilku dzwonów i co najmniej dwóch przeżytych przerzutek oraz niezliczonych linek), a na przedzie kijowe Shimano za 11 zł, plastikowe, półpłynne, bez żadnych bajerów...


Niższa od tych.

Razem: ~340 zł

Jakieś zdjęcia potem wrzucę. Oto osiągi, które wcześniej miałem na liczniku.
Nie pamiętam, skąd, więc wpisuję tylko tutaj.

ODO: 5378,2
DST: 137,74
MAX: 36
AVS: 14,9
TIM: 9 h 15 m 18 s
CAL: 2568
FAT: 208


W miejscu do tego przeznaczonym wpisuję w tą notkę kontrolny wyjazd na Błonia (jedno kółko), gdzie sprawdzałem, czy dobrze całość poskładałem. Dobrze. Wcześniej jeszcze nie mogłem znaleźć starych manetek (leżały w pudle, bo jeździłem na Single speed). Znalazłem i mam pełnoprawnego, w pełni sprawnego 24 biegowca.
Ale i tak będę używał pewnie tylko jakichś 4 biegów w porywach.
Zdjęcia wrzucę potem, zresztą tylko ja widzę różnicę, największa zmiana to Korba. Taka sztywna jest wspaniale, nic nie chrupie, taka dostojna. Ładnie odlana. Zdjąłem plastikową osłonę, bo nijak nie dało się wyregulować, żeby łańcuch nie ocierał o nią na 1:8. Zresztą bez osłony wygląda bardziej pro. A osłona przed czym chroni? Acha, przed ubrudzeniem spodni, haha!

Pozdrawiam!


Zdjęcie z: http://m.krakow.gazeta.pl/krakow/1,106511,8776359.html

__

Jest zimno, poza tym malowałem rower...

Wtorek, 11 października 2011 · Komentarze(0)
_

... i w niedzielę pojawił się problem braku odpowiedniej spinki do łańcucha. Hercules jest teraz czarny matowy, podobnie jak w zeszłym roku o tej samej porze. Chodzi tip-top.


Przed malowaniem


Po malowaniu


Podjara światełkami

...

fat: 27,8

_

Witam. Dawno nic nie wpisywałem na tym blogu - tylko same liczby. Tutaj coś piszę. Zapraszam

Wtorek, 13 września 2011 · Komentarze(0)
Prędkości:

- maksymalna: 40, 9
- średnia V wg. licznika: 21,0
- ocena subiektywna: 3,5/5
- czas: 5h 45 min

- cal: 2232
- fat: 255, 2

Dawno nic nie pisałem, a teraz muszę. Moje jeżdżenie stało się bardziej... dzikie. Jeżdżę więcej i częściej, ale też codziennie do pracy, a pogoda i klimat sprzyjają przejażdżkom po niej. W dodatku mam wakacje (od października zajęcia), a do pracy nie chodzę na zbyt długo - tylko by nie zwariować z braku rzezczy do roboty.

Z tego powodu od dzisiaj rezygnuję z wrzucania każdej wycieczki z osobna. Za często jeżdżę, mam sporo zajęć w środku dnia (nie tylko rower), więc często w ciągu dnia nie mam czasu, a wieczorem mi się nic pisać, więc kończy się tak, że wpisuje same liczby.

Więc wymyśliłem, że będę wpisywał co parę dni i mniej-więcej opisywał. Albo potem. Może raz na tydzień - może co parę dni - zobaczymy. Mam nadzieję, że to możliwe do zrozumienia. Piszę o tym, bo widziałem, że nie każdy pochwala taki sposób wpisywania. Nie będę pisał regułki, "że to mój blog, więc nic Wam do tego." To internet, i uważam, że to, co tu jest każdy może komentować, jeżeli istnieje taka techniczna możliwość. I sam korzystam z takiego prawa.

Pozdrawiam.



_

Mrożone wały Rudawy

Wtorek, 14 grudnia 2010 · Komentarze(1)


_

Krótki wypad. Cóż, te 10 km to nie te same 10, co chociażby jesienią, a ta maksymalna 25 to też nie ta sama.

Fajnie się jechało. Wąska ścieżynka wygnieciona przez ludzi na biegówkach, pieszych i pewnie rowerzystów wymuszała stałą gotowość. Niemniej ubita świetnie, tyle, że bardzo nierówna. Gdy jechałem w pierwszą stronę, biegnąca równolegle asfaltówka nie kusiła mnie ani trochę, ale część drogi powrotnej zrobiłem nią właśnie, bo napęd zaczął znów szaleć (łańcuch przeskakiwał).





Czy (poza zużyciem tylnego wózka) - wpływa na to bardziej obecność śniegu, czy może niska temperatura - nie wiem (może ktoś mnie oświeci w komentarzach). Dodam, że o napęd dbam bardzo. Czyszczę go i smaruję bardzo dokładnie po każdym wyjeździe. Wiosną na pewno wymienię wózek tylnej przerzutki, ale teraz chyba po prostu się nie opłaca (i tak zarżnąłbym go przez zimę).

_





_

Jednak nie jest tak źle!

Niedziela, 12 grudnia 2010 · Komentarze(0)
_





Po licznych godzinach spędzonych przy konserwacji napędu oraz wymianie jednego, zajechanego już kółka w wózku tylnej przerzutki, a także wielu godzinach spędzonych na różnych rowerowych forach, postanowiłem zaryzykować i zabrać się Herculesem na krótką wycieczkę po okolicy. Jeden raz objechałem Błonia, następnie ulicą Piłsudzkiego dotarłem na rynek. Tam zrobiłem kółko albo dwa i ulicą Smoleńsk powróciłem do domu.



Poczułem osłabienie kondycji. Po tygodniu nie ruszania dwóch kółek to chyba normalka. Nie wiem, bo od zakupu Herculesa (lipiec tego roku) tak długa przerwa raczej mi się nie zdarzyła. Po powrocie do domu szybka kąpiel, a następnie czyszczenie roweru (głównie napęd). Ponownie pięknie wyczyszczony i nasmarowany, czekać będzie na dzień, kiedy znowu nie wytrzymam siedzenia w domu (myślę, że to już niedługo).


_

...

Niedziela, 5 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Ze smutkiem napisać muszę, że mój rowerek nie radzi sobie w śniegu, totalnie rozkracza się napęd, więc będę musiał poczekać, aż ten syf zniknie. Do zobaczenia więc.