Jeszcze raz polecam sklep / serwis na Zwierzynieckiej. Za 25 zł kupiłem całkiem przyzwoitą oponę. Pewnie lepszą od tej, jaką oferował mi pan na Piłsudzkiego. Gość ze Zwierzynieckiej nie próbował wcisnąć mi jak najdroższej i w miłej atmosferze mi doradził.
Transport pięciu litrów lakieru na bagażniku. Już taki zadowolony byłem, myślę sobie: co za Hercules, daje radę z takim ciężkim ścierwem. Może i ze ścierwem radę dał, ale chyba przepompowałen tylną oponę na stacji benzynowej i opona tego nie wytrzymała. Częściowo zerwały się te takie mocowania, z takiego jakby materiału (nie wiem, jak się to nazywa). W efekcie z boku opony utworzyła się swego rodzaju gula (zorientowałem się przy powrocie z pracy). Myślę sobie: co jest grane, przecież hamulce mam bębenkowe, więc mi klocki nie mogą bić o tarczę! Wrażenia były identyczne niemal. Jakoś dojechałem do domu, a potem zaraz na zakupy oponowe.
Po testach okazało się, że uchwyt - samoróbka do przedniej lampki na baterie wymaga jeszcze dopracowania. Przy mocniejszych wibracjach lampka wypadła z uchwytu. Na szczęście nie rozpadła się i działa.